poniedziałek, lipca 8

Rowerem z Terespola Pomorskiego do Tlenia

Brak komentarzy:
 
Co tu dużo mówić, lato mamy słoneczne i żal siedzieć przed telewizorem (chyba, że oglądamy Tour de France ;). Tylko co tu robić jeśli ma się tylko dwa dni na wycieczkę? Jezior w okolicach Bydgoszczy nie brakuje. Można pojechać do Pieczysk, na Piecki czy do Borówna. Jednak ludzi tam sporo, a leżenie na plaży mnie nudzi serdecznie. 

Jak zwykle z pomocą przyszły mi Bory Tucholskie. Skrzyknąłem ekipę z regionu i spotkaliśmy się w Terespolu Pomorskim skąd ruszyliśmy do Tlenia. Wszystko brzmi banalnie prawda?
I tak by pewnie było gdyby nie masa przygód jaka nas spotkała. 
Choć w dużej mierze to ja byłem ich głównym bohaterem / inicjatorem, ale o tym później.
Teraz czas na opis trasy.

Stacja w Terespolu Pomorskim


Ze stacji wiedzie żółty szlak rowerowy, którym po raz pierwszy, ale nie ostatni tego dnia przecięliśmy rzekę Wdę. Nie jechaliśmy nim jednak za daleko bo naszym pierwszym przystankiem było Jezioro Deczno. Było naprawdę ciepło więc obowiązkowo wszyscy zaliczyliśmy kąpiel. Mieliśmy też czas, żeby ustalić dalszą trasę.

Jezioro Deczno

Maciej - Pan Przewodnik

Po relaksie nad jeziorem i przypadkowym spotkaniu z jednym z bydgoskich łazęg Filipem (którego pozdrawiam serdecznie ;) ruszyliśmy czerwonym szlakiem, który doprowadził nas do Dólska. Jest to mała wieś, której pewnie byśmy nie zapamiętali gdyby nie pewna nietypowa okienna dekoracja, którą uwieczniłem na zdjęciu. Mamy podejrzenie, że w nocy świeci i straszy zbłąkanych wędrowców.

Maryja Dólska

Kolejnym punktem na trasie był stary, wysoki na 30 metrów most kolejowy w rejonie wsi Leosia. W lesie niedaleko tego miejsca znajduje się też trzeci co do wielkości głaz narzutowy w Polsce - Kamień św. Wojciecha.








Sesja zdjęciowa

Jak wiadomo Bory Tucholskie leżały kiedyś w Prusach i dużo tu poniemieckich pamiątek. Rzekę Wdę regulują liczne zapory wodne. Można tam znaleźć poniemieckie napisy na starych urządzeniach, które wciąż są w użyciu. Planuję zrobić jednodniowy wypad podczas którego zwiedzę wszystkie zapory i elektrownie. Wydaje mi się to całkiem atrakcyjne.
Na zdjęciach poniżej zapora w Gródku.



Był to ostatni przystanek bo słońce chyliło się ku zachodowi i trzeba było gnać do Tlenia na jakiś obiad i poszukiwanie miejsca pod kemping. Wprawdzie po drodze dowiedzieliśmy się od napotkanego rowerzysty, że w Osiu gra Stachurski, ale z racji braku czasu musiał wszystkim wystarczyć mój skromny repertuar piosenek tego niebanalnego artysty ;)

Do Tlenia dotarliśmy około godziny 18 (z Osia do Tlenia wiedzie piękna ścieżka rowerowa). Zjedliśmy rybkę w barze bistro przy głównej promenadzie, a potem kupiliśmy kiełbachy na ognisko i za radą pani zza lady pojechaliśmy nad jezioro Mukrza.
Mały, kameralny zbiornik wodny wydał nam się idealnym miejscem na spędzenie nocy. Wprawdzie rozbiliśmy się przy dzikiej plaży odwiedzanej przez miejscowych, ale to nam zupełnie nie przeszkadzało. Spędziliśmy spokojną noc, a rano odwiedziła nas policja. Panowie życzyli nam smacznego, bo akurat jedliśmy śniadanie i pojechali w swoją stronę.

Powrót odbył się raczej bez większych przygód i przystanków. Zatrzymaliśmy się jedynie nad jeziorem Ostrowity gdzie obowiązkowo musieliśmy się schłodzić. Potem bocznymi drogami unikając drogi nr 240 dojechaliśmy na stację w Terespolu. I tak zakończyła się cała przygoda! Polecam gorąco wypad w Bory bo jest to bardzo blisko Bydgoszczy, a tereny są naprawdę malownicze.

Przejechaliśmy około 80 km i naładowaliśmy się pozytywną energią do życia bo śmiechu było co nie miara, o czym piszę poniżej, pod pozostałymi zdjęciami.




Perfekcyjne miejsce na zaparkowanie roweru

Przygody, przygody! 

W sobotę rano zaspałem, oczywiście nie spakowałem się dzień wcześniej i ryzyko spóźnienia się na pociąg rosło z każdą chwilą tego ciężkiego poranka. Wrzuciłem do sakw namiot, śpiwór, zwinąłem karimaty i dorzuciłem trochę ubrań na zmianę. Z pudełka na scyzoryki, jak nazywam mój kartonik z duperelami, wyjąłem wszystko co wpadło mi w oko i wyskoczyłem z domu. Miałem 35 minut na dotarcie na dworzec więc byłem spokojny.
Jednak po 2 km przypomniałem sobie, że nie mam portfela, a bez tego ani rusz. Z pomocą przyszedł mi mój sąsiad, który zgodził się zawieźć mnie i rower samochodem. Portfel oczywiście znalazł się w sakwie, gdzie go wcześniej upchnąłem. Na dworzec dotarłem równo o 11:47 czyli o godzinie odjazdu pociągu do Terespola. Biegłem z rowerem przez tory, a nie było to łatwe bo ważył ze 40 kg, a źle przypięty ekwipunek sypał się i musiałem go zbierać w pośpiechu. Jakimś niesamowitym cudem znajomym udało się wybłagać panią konduktor, żeby jeszcze poczekała i dosłownie kiedy już chciała dać znak do odjazdu wpadłem na peron. Pierwsza przygoda skończyła się szczęśliwie. Ukłony dla sąsiada za podwózkę!


Ze śmieszniejszych akcji trzeba również wspomnieć mój poranny wyjazd po bułki do Tlenia. Wstaliśmy sobie wypoczęci o 9 rano, powiedziałem wypoczęci? No nie wszyscy tak się czuli... podobno jakiś niedźwiedź strasznie hałasował w nocy, ale ja nic nie słyszałem bo smacznie sobie spałem :)
Wracając do bułek - biorę klucze i próbuję otworzyć zapinkę, którą spiąłem nasze rumaki na noc...
I tu pojawił się problem. Okazało się, że zapomniałem zabrać ten właściwy klucz z domu.
Całe szczęście była to tylko linka metalowa, więc skończyło się na kupie śmiechu bo przeciąłem ją pożyczonymi kombinerkami. Dobrze, że nie był to U-Lock bo bym musiał dzwonić po straż pożarną!


Ostatnią przygodę wycieczki zafundowała nam Natalia, która koniecznie chciała zdążyć na odchodzący chwilę po naszym przybyciu do Bydgoszczy pociąg. Mieliśmy 2 minuty, żeby do niego dotrzeć. Trochę na nielegalu, ale pod nadzorem kierowniczki ruchu przebiegliśmy z rowerem pod pachę z 3 na 2 peron i na oczach licznych gapiów odbyliśmy w iście olimpijskim stylu bieg na koniec pociągu (a był to naprawdę długi skład!). Jak tylko Natalia wraz z rowerem znalazła się w środku pociąg ruszył do Torunia. 
Ja natomiast zebrałem liczne brawa i gratulacje od świadków tego sprintu jak z filmu ;)


Brak komentarzy:

 
© 2012. Design by Main-Blogger - Blogger Template and Blogging Stuff